Każda z Nas na pewno ma taki kosmetyk który zawsze musi być w jej kosmetyczce, w moim przypadku jest to tusz do rzęs. Codziennie przed wyjściem, nawet gdy bardzo się spieszę czy jestem już spóźniona moje rzęsy muszą być wytuszowane. Mam wtedy wrażenie że moje oczy wyglądają na większe, a twarz staje się niesamowicie ożywiona i nabiera innego oblicza. Tym razem w moje ręce wpadł tusz od L'Oreal. Ciekawi czy się sprawdził?
Tusz zamknięty jest w ładnych opakowaniu, które może prezentować się jako kosmetyk z wyższej półki^^ Szczoteczka tuszu jest silikonowa, nie za duża czyli zdecydowanie taka jaką najbardziej lubię. Dzięki niej można precyzyjnie pomalować nawet najkrótsze rzęsy. Tusz ładnie rozczesuje, nie ma mowy o żadnym sklejaniu czy tworzeniu brzydkich "pajęczych nóżek" których wręcz nieznoszę. Produkt ma piękną, intensywną czerń. Po zaaplikowaniu utrzymuje się na rzęsach bez zarzutów cały dzień, nie straszne jest mu łzawienie z oczu czy inne niespodzianki. Dużą zaletą, która w moim odczuciu eliminuje wiele tuszy do rzęsy to fakt że maskara się nie osypuje i nie pozostawia na oku "efektu pandy". Kosmetyk zapewnia pogrubienie jakie w 100% mi wystarcza, nie jest to zdecydowanie przerysowany efekt sztucznych rzęs. Maskara unosi u nasady, delikatnie podkręca i pogrubia nasze rzęsy. Na chwilę obecną nie widzę w tym produkcie jakichkolwiek wad i jeżeli ktoś szuka fajnego tuszu to naprawdę warto w niego zainwestować. Cena bez promocji w drogeriach troszkę odstrasza, ale można go dostać w wielu sklepach internetowych za ok. 25 zł co nie jest wcale wielką ceną za świetną jakość :)
Z recenzji wygląda, że mógłby mi się spodobać. Szkoda, że nie pokazałaś na zdjęciu efektów ;)
OdpowiedzUsuńMam taki, tylko fioletowy. Wypróbuj! Bo jak dla mnie jest spoko :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się za nim rozejrzę! :)
Usuńtej wersji akurat nie miałam ale ta "podstawowa" u mnie się nie sprawdziła niestety :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tego tuszu. Musze go wpisać na listę moich zakupów do rossmanowskiej promocji, mam nadzieję, że na jesień zrobią kolejna ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie pokazałaś efektu na rzęsach ;/ Nie miałam jeszcze tuszu do rzęs z tej firmy.
OdpowiedzUsuńBrzmi nieźle, dużo pozytywnych opinii o nim już słyszałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Lubie tego typu szczoteczki w tuszach do rzęs. Ogólnie tusze tej marki są dla mnie najlepsze z dostępnych w sklepach
OdpowiedzUsuńwłaśnie kończy mi się tusz do rzęs więc może wypróbuję coś nowego:))
OdpowiedzUsuńPolecam! :D
UsuńJa mam kilka ulubionych tuszy, należy do nich Wonderlash Mascara Oriflame czy Volumix Eveline, ale lubię próbować nowe tusze.
OdpowiedzUsuńJa nie używam na razie :
OdpowiedzUsuńigablogg.blogspot.com
Ja nie używam na razie :
OdpowiedzUsuńigablogg.blogspot.com
Ja nie używam na razie :
OdpowiedzUsuńigablogg.blogspot.com
Wiele dobrego słyszałam o tych maskarach. Mnie jedynie zniechęca ta szczoteczka, ale może by się sprawdziła i u mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo precyzyjnie pozwala na malowanie rzęs :)
UsuńNie miałam go jeszcze nigdy ale wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJa niestety tuszu do rzęs nie używam :D
OdpowiedzUsuńopakowanie bardzo zacheca do kupna :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na glosowanie na blogu o wszystkim pisze z gory dzieki :)
tyle dobrego już o nim czytałam ale sama nie miałam okazji poznać :)
OdpowiedzUsuńMam taki w złotym opakowaniu jeszcze w zapasach :))
OdpowiedzUsuńnie przepadam za silikonowymi szczoteczkami.
OdpowiedzUsuńszkoda że foci rzęs nie pokazałaś;)
OdpowiedzUsuńnie znam tego tuszu ...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ma taką szczotkę, jakich nie cierpię i unikam jak ognia.
OdpowiedzUsuńmuszę sprawdzić jakiś tusz z tej serii :) +obserwuję :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego tuszu, ale akurat poszukuję jakieś dobrego dla siebie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego tuszu, ale z tego co piszesz to jest warty zakupu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://mylittlelifex3.blogspot.com/
Słyszałam o nim kiedyś, ale jako,s nie miałam okazji go przetestować. Ale może teraz się skuszę.
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili :)
http://sara-wawrzak.blogspot.com/
Nie miałam go jeszcze. Szkoda, że nie pokazałaś efektu na rzęsach.
OdpowiedzUsuńMam ten tusz, ale jeszcze go nie używałam. Teraz będę testować nową wersję (zieloną) ;)
OdpowiedzUsuńWłasnie tak myślałam, że poza promocją będzie on dość drogi :(
OdpowiedzUsuńRewelacyjny blog pełen inspiracji. Wato zaglądać regularnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Oliwia Mrozowicz.
http://oliwia-mrozowicz.blogspot.com/
Nie używałam jeszcze tego tuszu, ale byc może kiedyś sie na niego skusze :)
OdpowiedzUsuńKlasyczny VML się u mnie nie sprawdził i nigdy nie próbowałam już innych wersji.
OdpowiedzUsuńAle... wczoraj dostałam od koleżanki VML so Couture - i lada dzień go wypróbuję :)
nie słyszałam o takiej maskarze ale zaciekawiła mnie :) ja uwielbiam żółtka z maybelline i max factor 2000 calorie :) obserwuję :)
OdpowiedzUsuńmam tak jak Ty ! rzęsy muszą być obowiązkowo zrobione ;D
OdpowiedzUsuńtusz prezentuje sie ciekawie ;)
Tuszu z L'Oreala jeszcze żadnego nie miałam, ale podoba mi się jego szczoteczka :) Uwielbiam porządne silikonówki, jakoś włochaczami nie umiem manewrować :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że mnie odwiedziłaś :)
lubię tusze z tej firmy
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie --> LoViseta.blogspot.com
like on facebook
Mam w planach wypróbowanie któregoś tuszu z tej linii, opinie są zachęcające :)
OdpowiedzUsuńNie będę się wypowiadać, bo sama natrafiłaś na moją recenzję tego tuszu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odwiedziny.
Nie lubię takich szczoteczek, ale jeśli efekt byłby dobry to mogłabym to znieść ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie pkoazałaś zdjęć, ciężko jest mi sobie wypbrazić efekt ;<
OdpowiedzUsuńMam tylko fioletowy, jest ok, ale wolę Bourjois Twist Up The Volume. :)
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna Astorowi :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka fajna, więc całkiem możliwe, że bym go pokochała :)
OdpowiedzUsuńJa od miesiąca maltretuje maskre milion lashes z loreal i też jestem zadowolona. =)
OdpowiedzUsuńJa też nie wychodzę z domu nie pomalowawszy oczu :)
OdpowiedzUsuńSczoteczka wygląda fajnie :)
Brzydki Ptak Blog
Zapraszam do udziału w konkursie "Back to School"
http://brzydkiptak.blogspot.ru/p/konkurs-back-to-school.html
Nie używałam jeszcze żadnego z tuszy Loreal :) Dobrze wiedzieć, że ten się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie niedawno odkryłam swojego ulubieńca, który mnie totalnie oczarował :) a tego produktu nie znam :)
OdpowiedzUsuńaktualnie używam maskary l'oreala w zielonym opakowaniu, ta jeszcze czeka na swoją kolej:)
OdpowiedzUsuńja miałam kiedyś z ich firmy tusz i zmywał się normalnie:)
OdpowiedzUsuńNie znam go :) moim ulubionym jest tusz Lash Sensational z Maybelline :) obserwuję :)
OdpowiedzUsuńWiele o nim słyszałam, jest na mojej liście zakupów! :D
UsuńZarówno opakowanie jak i opis zachęca do skorzystania z tego tuszu bo osobiście go nie znam, brakuje mi efektu na fotkach.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam ale z chęcią zakupię. Miłego weekendu :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze się zmywa, nie ma z tym żadnego problemu :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej mascary. Ja bardzo lubię tusze z takimi ogromnymi szczoteczkami, bo najlepiej się mi nimi maluje :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim dużo dobrego ale sama jeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńcoś o niej słyszałam. póki co używam z Maybeline, ale może spróbuję za kolejnym razem! :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, jak się zmywa, bo jego fioletowy brat jest pod tym względem koszmarny ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście zmywa się bardzo dobrze :)
UsuńJak na chwilę obecna fajnie sie sprawdza to ok, świetnie, ze na dłuższą metę nie osypuje się i nie wykrusza - jakiś tusz mi tak robił i bardzo nieestetycznie to wygląda. :)... Szkoda, ze nie ma efektu na oku.
OdpowiedzUsuńZ tych tuszy najbardziej lubię wersję fioletową
OdpowiedzUsuńNie miałam tego tuszu, ale nie jest powiedziane, że nie spróbuję. ;) tym bardziej, że raczej oceny ma pochlebne. ;)
OdpowiedzUsuńNe miałam tego tuszu :)
OdpowiedzUsuńTestowałam już 3 tusze z tej serii i wszystkie sprawdzają się świetnie, napewno będe do nich wracać :)
OdpowiedzUsuń